Med.Estetyczna – ważne stanowisko MZ
Dokument, o którym napiszę śmiało można spuentować starą maksymą „Roma locuta, causa finita”. Rzym się wypowiedział , tzn. Minister Zdrowia zajął oficjalne stanowisko, oznajmione w odpowiedzi na interpelację poselską. **
Sprawa dotyczy dość starego , ciągle aktualnego i przybierającego na sile sporu o kompetencje do zajmowania się medycyną estetyczną.
Sprawa interpelacji posłanki Moniki Rosy
Interpelacja (posłanka pytała Ministra, czy jest sens powoływać w rozporządzeniu o umiejętnościach lekarskich szkolenia z medycyny estetycznej, skoro nie rozgraniczono dotąd kompetencji lekarzy i kosmetologów)
Moje prawo do komentowania wydarzeń w tej materii bierze się z tego, iż od jesieni 2018r jako wiceprezes NRL uczestniczyłem, a od końca 2020r. koordynowałem działania Naczelnej Rady Lekarskiej w tym zakresie.
Celem tych działań było sformułowanie spójnego, dobrze uzasadnionego wniosku legislacyjnego, obejmującego:
- propozycję definicji medycyny estetycznej, oraz
- nową redakcję definicji świadczenia zdrowotnego , aby obejmowała ona również zabiegi medycyny estetycznej.
Po drugiej stronie mieliśmy różnorodną dość grupę, którą dla uproszczenia trzeba nazwać „branżą beauty” . Dlaczego różnorodną? No, trudno podciągnąć pod ten sam mianownik doświadczonych kosmetologów, obytych ze skórą jako narządem, starających się kierować dobrem swoich klientek , z osobami, które czasem bez żadnego kosmetologicznego wykształcenia postanowiły zmienić coś w swoim życiu i zająć się -jak zapewne kalkulowały – dość dochodowym interesem.
1. Podsumowanie przebiegu batalii
Dochodziło do rzeczy naprawdę osobliwych. Osoby będące kosmetyczkami potrafiły się wystarać w Kuratorium o akredytację dla kursu z medycyny estetycznej , jako części oświatowej struktury „kursów w formach pozaszkolnych” . Na nasz (NRL) wniosek, Minister Edukacji cofał te decyzje. Mieliśmy oczywiście do czynienia także z naszymi kolegami lekarzami , którzy niepomni niestety potencjalnych skutków, masowo organizowali kursy dla …w zasadzie dla każdego kto się zgłosił.
No i alarmujące głosy dermatologów. Zanonimizowanych zdjęć nadsyłanych przez nich powikłań nieuprawnionej działalności branży gospodarczej mam cały folder. Nie będę ich zamieszczał , w obliczu tezy o zamknięciu tematu nie ma takiej potrzeby.
Trzeba przyznać, że MZ prawie od początku prac stało po naszej stronie. Przyczyn, że to się wlekło i zacinało upatrywałbym w stanowisku ministra odpowiedzialnego za resort pracy, gdyż to on nadzoruje rynek kosmetologów i kosmetyczek. Wiemy… pandemia, recesja, widmo zamknięć firm i bezrobocia. Pewnie na szczeblu interakcji międzyministerialnych właśnie to moderowało stanowisko MZ. Jednak na spotkaniach z resortem pracy MZ prezentowało twardą i konsekwentną narrację chęci uporządkowania tej totalnej samowoli, z jaką w gruncie rzeczy mamy do czynienia.
2. A co na to prawo?
Z prawniczego punktu widzenia mieliśmy narrację branży beauty , popartą jednym orzeczeniem sądowym, głoszącą iż zabieg medycyny estetycznej nie musi być świadczeniem zdrowotnym, gdyż nie jest to ratowanie życia lub zdrowia oraz nie jest to leczenie , gdyż najczęściej zgłasza się po tę „usługę” człowiek zdrowy.
Narracje tę zdezawuował Sąd Najwyższy w 2021roku. SN wydał orzeczenie ws kasacji, jaka zawisła przed nim z wniosku ukaranej lekarki. Adwokat tejże lekarki próbował zbudować wniosek kasacyjny właśnie na tej koncepcji i SN po prostu nie dał się na to złapać , poparł stanowisko Naczelnego Sądu Lekarskiego, które z kolei osnute było na tezach ukutych przez Naczelną Radę Lekarską . Opisałem to swego czasu szczegółowo na stronach NIL
Tezę o nieuprawnionej działalności leczniczej osób niewykonujących zawodu medycznego uzasadniają ponadto następujące względy: nie ma medycyny estetycznej bez leków i wyrobów medycznych. Z praktycznego punktu widzenia, działalność ta polega na zastosowaniu albo leku (np.toksyna botulinowa) , albo wyrobu medycznego (np.kwas hialuronowy, albo urządzenie, aparat). Leki wydaje się z przepisu lekarza. Wyroby medyczne mają swoje charakterystyki , w których opisane są również kwalifikacje osób używających tych wyrobów. Przestrzeganie zaś postanowień charakterystyk zawarte jest w ustawie o wyrobach medycznych.
Nie musi wiec w systemie prawa istnieć jeden sformułowany twardy zakaz dla tej, czy innej grupy zajmowania się medycyną estetyczną. Wystarczy, że do zastosowania niezbędnych środków ta, czy inna grupa nie ma uprawnień przewidzianych w przepisach prawa.
3. Co mamy w odpowiedzi min.Brombera dla posłanki Rosy?
Właściwie wszystko , co trzeba :
- są przywołane patologie , pod postacią zajmujących się medycyną estetyczną ludzi w ogóle niezwiązanych nawet z kosmetyką,
- jest wyraźne stwierdzenie, że kosmetolog nie jest zawodem medycznym i nie będzie nim,
- jest zdanie o braku uprawnień kosmetologów (tym bardziej kosmetyczek) do iniekcji , podawania osocza bogatopłytkowego , leczeniu wstrząsu anafilaktycznego ( ostatni wniosek, jaki skierowałem do prokuratury był reakcją na prowadzony przez pielęgniarkę dla „szerokich mas” kurs z leczenia wstrząsu w gabinecie kosmetycznym),
- jest zapowiedź regulacji prawnych definiujących katalog zabiegów medycyny estetycznej (jeszcze za swej wiceprezesury dostałem projekt takowego, z określeniem warunków i standardów wykonania) . Jest tez zapowiedź regulacji ustawowej zawodu kosmetologa,
- jest też bardzo istotna zapowiedź rozmów lekarzy z kosmetologami w dziele chyba ułożenia jakiejś harmonijnej współpracy. Zapewne nie ma skutecznej medycyny estetycznej bez wspomagającej roli kosmetologii. Co do wszystkiego można się porozumieć i do takich rozmów jako NRL zawsze zachęcaliśmy.
4. A co z naszym własnym środowiskiem? Wszak częsty jest zarzut, że lekarze szkolą nie-lekarzy
Słusznie, porządki trzeba zaczynać od siebie. 28 stycznia 2022r NRL uchwaliła urzędowy zakaz dla lekarzy i lekarzy dentystów- zakaz uczestniczenia w roli wykładowcy „w praktycznych szkoleniach, dotyczących udzielania świadczeń zdrowotnych lub wykonywania procedur medycznych, jeśli uczestnikami takiego zdarzenia mają być osoby niemające uprawnień do udzielania świadczeń lub wykonywania procedur medycznych, będących przedmiotem szkolenia” .
Czy członkowie izb lekarskich maja obowiązek stosować się do tego zakazu?
Tak, ustawa o izbach lekarskich nakazuje przestrzegana uchwał organów samorządu lekarzy.
Sankcja z ewentualną niesubordynację?
Przypadek takiego udziału zgłoszony do którejkolwiek z izb zapewne zostanie przeadresowany na biuro okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej.
Czy cała sprawa ważna jest dla Stomatologów ?
Tak, z dwóch powodów :
1/ stomatolodzy również wykonują świadczenia medycyny estetycznej. Żadne ustalenia, do których miałem dostęp nie zakładały wyjęcia stomatologów z grona uprawnionych , choć oczywiście z ograniczeniem do rejonu anatomicznego przypisanego nam przez ustawę o zawodach lekarza i lekarza dentysty.
2/ Jesteśmy żywo zainteresowani nazwaniem przez MZ nieuprawnionej działalności leczniczej po imieniu – jako rzeczy niedopuszczalnej. Nie kryję , że taki właśnie cel przyświecał mi również przy obejmowaniu koordynacji tego wycinka prac Prezydium NRL.
Tak więc , jak jesienią 2021r postanowiłem dostawszy do rąk uzasadnienie wspomnianego orzeczenia Sądu Najwyższego ogłosić w prasie koniec sporu prawnego (z naszą w nim wygraną) , tak teraz , przeczytawszy pismo min.Brombera odczuwam ulgę, że sprawy przybierają pożądany przez interes publiczny kierunek.
Poza wszystkim , prywatnie rzec mogę, że ze wszystkich spraw prowadzonych w NIL, ta była od strony koncepcyjnej i prawniczej -najciekawsza.
* * Minister Zdrowia jest tu kluczowym odpowiedzialnym organem państwa i jego zdania nie sposób zbagatelizować, czy pomniejszyć co do znaczenia. Ale godzi się wspomnieć, że minister nie może modyfikować wniosków płynących z orzeczeń sądowych. Działania, czy też zwłoka w działaniu Ministra nie wyłącza działania sądów (np. wskutek pozwu klientek salonów kosmetycznych) , które to sądy nie zważając na zdanie MZ same, właśnie na podstawie choćby orzeczenia SN, o którym piszę w pkt. 2 zdecydują o tym, czy działalność taka była uprawniona, czy nie.