Art.1 ust.3 KEL- czyn niegodny lekarza

Problem bynajmniej nie jest „akademicki”. Sądownictwo lekarskie zaczyna praktykę wydawania orzeczeń dyscyplinarnych za czyny niezwiązane bezpośrednio z wykonywaniem zawodu lekarza. Podstawą oskarżenia czyni się zapis art.1 ust,3 KEL: „3. Naruszeniem godności zawodu jest każde postępowanie lekarza, które podważa zaufanie do zawodu

Należytą staranność w w tym wypadku należy włożyć we właściwe rozumienie zwrotu w omawianym przepisie art.1 ust.3 KEL „każde postepowanie lekarza”. Nie ma tam zawartego przymusu objęcia tą kwalifikacją naprawdę każdego, niezwiązanego z zawodem czynu. Skoro jest wątpliwość co do zakresu odpowiedzialności zawodowej, to wobec zasady stosowania Konstytucji bezpośrednio i wobec wyraźnie zawartego w niej odwołania do wykonywania zawodu , należy moim zdaniem odstępować od prowadzenia postepowań dotyczących czynów niezwiązanych z jego wykonywaniem, a sam przepis potraktować jako moralny nakaz do troski każdego lekarza o wizerunek zawodowy. Wchodzić w to może zarówno uczciwość w relacjach biznesowych, jak i np. kultura języka.

ale po kolei:

małe kompendium:

  1. o czym mówi art.1 KEL?
  2. za które czyny lekarz ponosi odpowiedzialność?
  3. związek z art.17 Konstytucji

Konstytucja RP zakreśla zatem obszar działania samorządów zawodowych do sfery reprezentacji i sprawowania pieczy nad należytym wykonywaniem zawodu. Z lektury art.2 ustawy o zawodach lek i lek.dent. wiemy z kolei, co jest wykonywaniem zawodu lekarza.

Stąd usprawiedliwiona jest postawiona na wstępie „Teza robocza”, że samo brzmienie przepisu nie przesądza jeszcze, jaką ostatecznie odczyta się z niego normę.

Podobną sytuację mieliśmy swego czasu w odniesieniu do art.52 KEL:

trochę o tym bardzo ważnym wyroku TK

art.52 KEL: Lekarz powinien zachować szczególną ostrożność w formułowaniu opinii o działalności zawodowej innego lekarza, w szczególności nie powinien publicznie dyskredytować go w jakikolwiek sposób.

Na tej podstawie sąd lekarski orzekł karę dla lekarki, która nie taiła swego sprzeciwu wobec metod leczenia swojej przełożonej (powiadamiając uprzednio konsultanta wojewódzkiego). Lekarka złożyła skargę konstytucyjną do Trybunału Konstytucyjnego zarzucając art.52 KEL niezgodność z konstytucyjną zasadą wolności słowa. Trybunał przyznał skarżącej rację. Nie uchylił tego przepisu, jednak nakazał inną jego wykładnię. [zob. wyrok TK z 23 kwietnia 2008 r. w sprawie nr SK 16/07]

CZY TO WSZYSTKO WAŻNE?

Otóż bardzo. Truizmem jest powiedzieć, że osoba, której nie można przypisać winy nie powinna ponieść kary. Sprawa ma kilka aspektów. Łatwo cos zapoczątkować, ale trzeba „zważać na koniec”. Otóż obawiam się, że takie rozumienie „każdego zachowania lekarza” doprowadzi nas niechybnie do spraw o stosunki sąsiedzkie, niespłacone kredyty bankowe, niepłacenie alimentów i …zdrady małżeńskie. Jakoś nie bardzo widzę, dlaczego przyjmując pogląd, że „każde postępowanie, to każde” , mielibyśmy byc spokojni, że do tego na pewno nie dojdzie.

Koniecznie trzeba tę sprawę omówić na najbliższym Krajowym Zjeździe Lekarzy. To KZL uchwalił Kodeks i to KZL jest niejako odpowiedzialny za czytelność (określoność) tego przepisu.